Nie zapomniałem o tym blogu. Jak mógłbym zapomnieć o moim jedynym pamiętniku :)
Po prostu nie wiedziałem o czym pisać, nie miałem niczego nowego do wrzucenia, a też nie chciałem przynudzać o codziennej egzystencji, która zazwyczaj wygląda tak samo.
W ciągu ostatnich paru dni wzięło mnie na zdjęcia. W końcu. Nie są może dziełami mistrzowskimi, ale mi się podobają :)
Pierwsze nosi tytuł "PRL", bo go przypomina. Jedyne co nie pasuje do tego okresu, to mleko w kartonie, więc niech ono służy za kontrast.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie