piątek, 31 maja 2013

500 godzin prac społecznych

Idę sobie na spacer z rana i widzę jeden samochód przerysowany - dobra, pewnie ktoś go nie lubił myślę, ale drugiego, trzeciego, czwartego, piątego i szóstego też?! Rządek samochodów wzdłuż jeden za drugim obok bloku i 6 aut ma przerysowany bok gwoździem. Być może oberwało się większej ilości, a tylko 6 przerysowanych zarejestrowałem - nie wiem. Takiemu to wlepić kilkaset godzin prac społecznych polegających na czyszczeniu kibli szczoteczką do zębów. Więzienie nie, bo nie mam zamiaru typowi sponsorować hotelu z moich podatków. Przy drobnych wykroczeniach lepiej zdałoby egzamin karanie przez prace społeczne. Niestety teraz to się nazywa "znikoma szkodliwość czynu" i na tym się kończy.

E-papieros

Kto, by pomyślał, że e-fajka potrafi okiełznać nałogowca.
Mam ją od około 30 godzin. W tym czasie spaliłbym z 2 paczki, a spaliłem 4... sztuki. Po prostu brakuje mi smaku miętowego, a e-fajka ma tradycyjny. Jeśli ktoś się zastanawia nad eko-papierosem, to polecam, niech spróbuje, bo koszt niewielki, a może sporo oszczędzić. Koszt takiego papierosa to około 50 zł z płynem, który ma wystarczyć na kilka dni palenia. Co miesiąc koszt wymiany części eksploatacyjnych ma wynosić około 12 zł + płyny do uzupełniania, czyli tzw. Liqua. Koszt 30 ml płynu wynosi 20 zł i podobno starcza na 15 paczek papierosów. Jeśli mam oszczędzić 400 zł miesięcznie, to spróbuję. Smak MLB (ponoć Marlboro) smakuje jak tradycyjny papieros; ciężko wskazać markę, po prostu zwykły fajek. Ponadto e-fajek jest 1000x zdrowszy jak tradycyjny. Nie no polecam. Za parę dni zapewne doposażę się w mocniejszy i osobno miętowy smak (można wybierać nie tylko smaki, a także "moc").
Jest wiele rodzajów e-szlug, od takich za parę złotych po takie powyżej stówy. Ja mam wersję pośrednią, a obecnie topowe - eGo-W. Na zdjęciu niżej fajek z płynem jabłkowym. A właśnie! Tak przy okazji nie polecam tego smaku. Zapach świeżych jabłek, a smak sfermentowanych :) Z miętą chyba nie powinno być takiego problemu.

niedziela, 26 maja 2013

Z igły widły

Nie rozumiem niektórych zachowań.
Kolega kupił wczoraj 2 e-papierosy + jakiś smakowy olejek do tego. Owe e-papierosy mają już ten olejek w sobie, zaś jak się skończy, to nie będzie jak napełnić tym dodatkowym. Tzn. kolega nie wiedział jak. Mówię mu więc, żeby kupił strzykawkę w aptece, bo to grosze kosztuje, a ten się mnie pyta czy potrzebna recepta (wtf?!) i że to narzędzie ćpunów. Mówię, że jak ma problem to sam kupię. Zaczął się wykręcać, że nie o to chodzi, ale ostatecznie i tak wyszło, że ja mam kupić :D
Nie wiem co za problem strzykawkę kupić... Normalna rzecz.
Wielu facetów z tego, co słyszałem ma opory, by kupować podpaski i tampony - u mnie żaden problem, bo co niby złego jest w kupowaniu tego typu produktów? Ja tego będę używał? No chyba logiczne, że nie. Co niektórzy już nie mają w czym doszukiwać się problemu. Dziwne, że nikt nie ma oporów, by kupić papier toaletowy, ba! w czasach PRL nawet się nim obnoszono.