poniedziałek, 30 maja 2011

Wystarczą chęci, by komuś pomóc

A że lubię pomagać, to zamieściłem w końcu ogłoszenie w jednym z serwisów, że mogę być przyjacielem dla osoby starszej, samotnej etc. I tak, jestem z tego dumny! Zawsze chciałem udzielać się w wolontariacie, ale gdy pracowałem, to sam nie miałem na to czasu (4.30 wstawałem, o 6.00 w pracy, o 16.00 kończyłem, o 17.30 w domu); teraz zaś nie pracuję, jestem bezrobotnym, gdybym mógł, to zyskałbym fortunę na sprzedaży czasu, ale... no właśnie... gdyby tak jeszcze zdrowie dopisywało... Ale gdyby zdrowie dopisywało, to i bym pracował, a skoro pracował, to znów nie miał czasu i kółko się zamyka.
Oczywiście wszystko za darmo, bez tekstów w stylu "co łaska", nie chcę za to złamanego grosza mimo, że sam na kasie nie śpię, nie chcę także żadnych przedmiotów w ramach podziękowania. Chcę jedynie komuś pomóc, chcę pomóc sobie, chcę by na czyjejś twarzy zagościł uśmiech. Niestety ograniczyłem teren dla zainteresowanych, ale nie z powodu swego "widzimisie", a ze względu na własne zdrowie - po prostu nie jestem w stanie pomóc na większym terenie niż ten, który zamieszkuję. Mimo wszystko mam nadzieję, że ktoś się odezwie.

środa, 18 maja 2011

Radość nie trwała długo

Dłuższy czas planowałem zakup jakiegoś zewnętrznego monitora, co by podłączyć pod laptopa, by móc go skalibrować, a i nie od dziś wiadomo, że monitory CRT są lepsze jak tanie laptopy czy monitory LCD, właśnie z tego prostego względu, że można je skalibrować.
I tak właśnie kupiłem w piątek starego CRT od kolegi, który od roku go nie używał. Stwierdziłem, że 20 zł, to nie majątek, jeśli mam sobie nieco polepszyć. Oczywiście umówiliśmy się, że zapłacę mu jak sprawdzę czy wszystko działa. I tak właśnie w niedzielę, czyli po 2 dniach postanowiłem go podłączyć i sprawdzić. Jednak już po podłączeniu zauważyłem, że coś z nim nie tak. Próby ustawień poprzez klawiszologię monitora, jak i programami komputerowymi do ustawień kolorów RGB, jak i kontrastu, nasycenia i gamma, nie przyniosły żadnego rezultatu. Przedstawiam oczywiście na zdjęciach co i jak. Nie starałem się, aby były piękne artystycznie, ale by prezentowały różnice między matrycą laptopa, a kineskopem monitora oraz jego defekt.
Cóż, monitor ulegnie destrukcji :)