czwartek, 13 grudnia 2012

Bibeloty od Dziadka

Bibeloty, o których wspominałem w poprzednim wpisie. Podejrzewam, że Dziadek mi je wydaje, bo sam ich nie używa i teraz nie wiem, czy chce mnie jakoś wspomóc finansowo, żebym to sprzedał czy zostawić mi to na pamiątkę... Tak czy siak nie są to duże przedmioty, więc je sobie zostawię. Na takie zawsze znajdzie się miejsce. Nie to co stary, ścienny zegar w budzie, którego sprzedałem, bo nie miałem gdzie go postawić...
Swoją szosą dla mnie mają wartość sentymentalną i nie chcę się ich pozbyć za parę złotych.

Golareczka elektryczna XapkiB z pełnym kompletem, czyli urządzenie, polska instrukcja obsługi i futerał. W instrukcji widnieje rocznik 1965.





Papierośnica na papierosy krótkie, czyli długości Mocnych, Fajrantów, Sportów itp.


Tego to nawet nie wiem jak nazwać... portfel na banknoty?



A to, to już w ogóle zagadka. Nie mam pojęcia do czego służy.
Edit: Dziadek mówił, że lampa, ale na lampę mi nie wyglądało, więc poddałem w wątpliwość i zapytałem dobrych ludzi na dfv.pl. Jest to:
 Małogabarytowy reflektor do lokalnego leczniczego ogrzewania części ciała.


 Instrukcja do powyższego urządzenia. 


Heh... a to maszynka do strzyżenia, którą Dziadek z Babcią dostali na rocznicę ślubu od moich rodziców w 2001 roku. Dziadek chyba zapomniał lub myśli, że nie pamiętam, a pamiętam :-) W każdym razie zadowolony nie był. Jeszcze jakiś czas temu mówił, że g... Zresztą widać, że zadowolony nie był, skoro używa swojej Philipsa. Dziadek, to absolutne przeciwieństwo Babci. Babcia byłaby zdolna przejechać całe miasto, by kupić pomidory w promocji, tudzież najtańsze kapcie z możliwych; Dziadek z kolei jak chce kupić sobie buty, to nie jeździ po całym mieście i nie szuka jak najtańszych - pamiętam, gdy kupował sandały 2 lata temu. Wszedłem z nim do CCC, popatrzył, przymierzył kilka par, kupił... za 169 zł. Babcia w tej cenie kupiłaby 5 par ;-)
Sprawdziłem czy działa i działa. Praktycznie nówka. Tylko śmiać mi się chce z tego, co na pudle napisane - "chromowana obudowa". Wiecie jak wygląda ta chromowana obudowa? Jest to chromowany plastik :-)

Aktówka. Nie wiem czy skóra czy skaj. W dotyku nie czuć gorszej jakości. Ciężko stwierdzić. Albo wysokojakościowa skóra ekologiczna jak to teraz specjaliści marketingowi określają ;-) albo skóra naturalna.
W każdym razie nie wygląda jakoś wyjątkowo staromodnie. Byłbym w stanie z nią wyjść z domu.

No i saszetka. Także ciężko stwierdzić jaki materiał, czy skóra czy skaj. No to akurat nie dla mnie. Możliwe, że teściowi wręczę, bo sam używał nie będę.


PS. Jestem tak zmęczony, że nawet nie chciało mi się zbytnio zdjęć obrabiać. RAW-y odrzuciłem, za dużo roboty; tylko podstawy na jpeg-ach. Zresztą, co się będziem rozpisywać.
Widać? Widać :-) Dość wyraźnie? Dość :-) a na handel nie idą.

środa, 12 grudnia 2012

Ponownie odrobinę historii

Przedwczoraj byli u mnie dziadkowie. Poprosiłem Dziadka, by przywiózł ze sobą zdjęcia z Fordonu (dzielnica w Bydgoszczy). Nie przywiózł zdjęć z Fordonu, a cały album. I znów przeglądanie całego i omawianie każdego z nich :) Historie tych zdjęć słyszałem wiele razy, ale jakoś nie potrafię powiedzieć "dziadek skończ, opowiadałeś to już sto razy", skoro widzę, że lubi opowiadać, a ja lubię go słuchać.

W każdym razie poza zdjęciami fordońskimi i bydgoskimi, zeskanowałem sobie także inne, na pamiątkę. Co prawda te zdjęcia kiedyś do mnie trafią w oryginale (Dziadek myślał, by je wyrzucić, ale oburzyłem się i uznałem, że ja je wezmę, bym mógł pokazywać swoim wnukom zdjęcia swego Dziadka. Pisząc to mam łzy w oczach, bo nie chcę, by kiedykolwiek umierał...). Na razie starczą mi wybrane skany.


To zdjęcie już widzieliście w tym wpisie, ale teraz w lepszej jakości. 1934 rok.


Stwierdzam, że mój dziadzio był ładnym chłopcem :) i ta ładność mu została, gdy był już mężczyzną 

To samo, ale parę lat później. Zdjęcie podpisane 1948 rok, ale Dziadek moim zdaniem nie wygląda na nim na 19-latka... Wydaje mi się, że fotografia została zrobiona 2-3 lata wcześniej.

Bydgoszcz Brdyujście, rok 1946. Czas, gdy Wisła zalała pola.

Bydgoszcz, ul. Staszica, przy szkole Kopernika - tak powiedział Dziadek. Nie mam pojęcia czy tam była taka szkoła, bo liceum im. Kopernika jest zupełnie gdzie indziej. W każdym razie rok 1947.

Wojsko, 1949.


To zdjęcie było podpisane także jako 1949, ale jest to mało prawdopodobne, bo w tym czasie Dziadek (z prawej) był w wojsku, a po drugie wygląda na nim dojrzalej, więc zakładam, że co najmniej połowa lat 50.
Zawsze jak widzę to zdjęcie, to kojarzy mi się z amerykańskimi gangsterami ;-)



Targi w Poznaniu. Pytając Dziadka powiedział "nie wiem, 47-my?", ale znów niemożliwe, bo wówczas miałby 18 lat, a na zdjęciu wygląda starzej. W dodatku sprawdziłem okres produkcji BMW Isetta (ten mały), która przypadła na lata 1955-1962 (w dodatku było kilka modeli). Jednak było mi mało, tzn. zbyt mało precyzyjne określenie czasu i sprawdziłem okres produkcji drugiego auta (co się naszukałem, żeby go znaleźć to głowa mała. Wiedziałem tylko, że to Anglik - po tablicach rej.). Drugie auto, to Triumph TR3 produkowany w latach 1955-57, więc skoro targi, to zapewne auta nowe, premierowe, czyli rok 1955.
I kolejno BMW Isetta oraz Triumph TR3.




I taka historyjka na koniec. Przeglądając album, czyli ogółem wszystkie zdjęcia, Dziadek pokazywał zdjęcia swoich sympatii, normalnie przy Babci, w końcu stare dzieje, to co się będziem kryć ;-)
Tu Dziadka sympatia, tam, Babcia sama mówi, że 2 jej siostry i kilka koleżanek się do Dziadka podwalały, więc uznaję, że po prosto był ciachem swoich czasów ;-)
I przy tej okazji przypomniała mi się krótka wymiana zdań sprzed roku między [B]abcią, a [Dz]iadkiem:
W trakcie rozmowy:
Dz: [...] i tu moja sympatia [...]
B: a ile ja miałam sympatii... Tuzin to mało!
Dz: jak ktoś cię poprosił do tańca, to się nie liczy :-)))

W przyszłości myślę, że wrzucę jakieś zdjęcia Babci. Gdybym wiedział, że Dziadek przywiezie cały swój album, a nie tylko wybrane, które chciałem, to kazałbym też Babci przywieźć swoją kolekcję. Może po świętach.

Autorzy wszystkich wyżej opublikowanych zdjęć nieznani.

PS. Przy okazji tej wizyty dostałem od Dziadka jakieś stare bibeloty. Tzn. stare przedmioty, których kiedyś używał, ale w stanie bardzo dobrym. Jak nastanie jasność (pisząc ten wpis jest godzina 7.33) zrobię zdjęcia i je wrzucę. W osobnym wpisie jako osobny temat.

sobota, 8 grudnia 2012

Długo mnie nie było...

To może w punktach przedstawię sprawę:

1. Miałem tablet na wypożyczeniu. Budżetowy. Z samym wypożyczeniem bez problemów. Kwota kilkaset złotych za urządzenie. Czy się opłaca ciężko stwierdzić. Zależy kto czego oczekuje. Laik byłby szczęśliwy, ja nie. Poza tym kontakt taki se. Ja się rozpisywałem, starałem się jak mogłem, by druga strona nie miała mi czego zarzucić, oddałem urządzenie w lepszym stanie jak dostałem ;) (tzn. wyglądało tak jakbym go w ogóle nie rozpakowywał z pudła), a nie dostałem nawet informacji czy do nich doszło i czy wszystko okej, choć wiem, że doszło, bo śledziłem paczkę na stronie przewoźnika.
2. Zakupiłem telefon z Windows Phone na rozszerzenie działalności strony. Na dniach, o ile producent się nie rozmyśli, zostanie mi wypożyczony nowy, wypasiony smartfon na dłuugiii okres, więc pozbywał się prywatnego, bo po co ma się kurzyć i tracić na wartości? Ewentualnie po oddaniu tego wypożyczonego kupię jeszcze raz ten model, co planuję sprzedać, ale za mniejsze pieniądze :-)
3. Dostałem życzenia świąteczne od dziecka. Nie, nie mojego (a szkoda, bo tak się miło poczułem, że jeszcze bardziej zapragnąłem mieć własne), ale z mojej rodziny. Od 6-latki.



4. A dziś z rana zauważyłem, że żonie padł soft w telefonie. Nie powiem, trochę z nim walczyłem. Oczywiście z początku myślałem o serwisie. Pytałem i szukałem po forach. Na jednym nikt nie odpowiedział, na drugim to, co wiedziałem + dodatkowa rada, ale nie mogłem jej zrealizować, bo polecony program nie był już dostępny (miałem wersję 5.44, a rada dotyczyła 5.43). Dodam też, że próbowałem wgrywać softa za 150 różnych sposobów (tak poważnie, to ze 20x co najmniej próbowałem), jednak znalazłem w końcu forum o telefonach Samsunga. No nic, żeby zobaczyć linki każą się zarejestrować. Wpisuję login, a tu wyskakuje, że login zajęty. Kurna! Jak to zajęty?! Od zawsze mój login jest wolny! Zawsze i prawie wszędzie od 5 lat ten sam i nigdy zajęty nie był. Nie zdradzę jaki mam, bo występuję jako incognito ;-) więc za przykład podam, że to tak jakbym miał login hanfeuit820vjkhzcg, więc też byście się zdziwili jakby Wam wyskoczył komunikat, że zajęty. Nie ma takiej opcji. Myślę... może się już tam kiedyś rejestrowałem? Więc loguję się jak zawsze i sukces :-) Rejestracja w listopadzie 2009, postów zero, czas spędzony na forum 15 min., więc pewnie zarejestrowałem się i to wszystko. Tak więc rejestrować się nie musiałem, tematów nie zakładałem, tylko czytałem te, co były i zrobiłem jak było trzeba wg instrukcji.
Po 100% zainstalowanych plikach telefon miał się zrestartować lub kazano wyjąć baterię i włożyć ponownie.
Telefon nie zrestartował się, więc wyjmuję baterię, a tu zonk ;-)

Umiecie tak? Telefon włączony, bateria na zewnątrz ;-)
Ok, próbuję tak wyłączyć poprzez przytrzymanie power off, ale nic, więc wkładam baterię i próbuję to samo i też nic. No nie! Uwaliłem softa! No skoro wyjęcie baterii nie wyłączyło telefonu, to co niby ma go wyłączyć?! Ale wiecie co? Odpiąłem kabel usb i się wyłączył. Kabel wprawdzie służy też do ładowania, ale co w tym przypadku miał ładować, skoro akumulator był poza telefonem? ;-)
W każdym razie włączyłem, telefon się uruchomił prawidłowo. Ok, skoro zadziałał teraz, to po wsadzeniu karty sim i pamięci też powinien. Tak więc zrobiłem jak trzeba i ruszył. Jestem z siebie dumny, choć to nie debiut. Wcześniej 2x softowałem telefon, z tymże 1x, to się pieprzyłem 3 noce i nadal uważam, że gadanie o uwaleniu telefonu poprzez nieudolne wgrywanie oprogramowania, to jest legenda. Ktoś kiedyś puścił plotkę, reszta powtórzyła i każdy tak myśli LUB wymyślili, to serwisanci, aby samemu tego nie robić, a dawać im zarobić. Szczerze nie wiem jak można uwalić telefon, bo zarówno z powyższym modelem, jak i z Motorolą V3, z którą pieprzyłem się 3 noce, wykorzystałem wszystkie możliwe kombinacje, kilka wersji oprogramowania, w przypadku V3 jeszcze kilka bootów (coś jak Bios na komputerze) + zdejmowanie simlocka. Telefon działa bdb, dodatkowo ma niebrandowany system (wcześniej miał Plusa), czyli bez śmieci operatorskich. Kilka dyszek zaoszczędzone.