piątek, 22 lutego 2013

Jednak real to real

Bynajmniej nie Real Madryt, a spotkania twarzą w twarz. Można sobie pogadać na fejsie, mailowo czy GG i jest fajnie, śmiesznie, ogółem super, ale jednak twarzą w twarz to jest TO!
Dziś widziałem się z koleżanką z klasy, którą ostatnio widziałem 8 lat temu. Ostatni rok, może krócej, kontakt był, ale na fejsie. I też fajnie było, ale wirtual, a real to kolosalna różnica. Gdybym miał powiedzieć jednym słowem jak było dziś, to byłoby to słowo ZA*EBIŚCIE! Po prostu. Mimo, że widzieliśmy się 6 godzin, to i tak nie obgadaliśmy wszystkiego. Trzeba to powtórzyć. Może nie w najbliższym czasie, ale na pewno nie po 8 latach, a kilku miesiącach (co za dużo to niezdrowo. Lepiej rzadziej niż za często, by było o czym gadać). Zarąbisty dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie