niedziela, 26 maja 2013

Z igły widły

Nie rozumiem niektórych zachowań.
Kolega kupił wczoraj 2 e-papierosy + jakiś smakowy olejek do tego. Owe e-papierosy mają już ten olejek w sobie, zaś jak się skończy, to nie będzie jak napełnić tym dodatkowym. Tzn. kolega nie wiedział jak. Mówię mu więc, żeby kupił strzykawkę w aptece, bo to grosze kosztuje, a ten się mnie pyta czy potrzebna recepta (wtf?!) i że to narzędzie ćpunów. Mówię, że jak ma problem to sam kupię. Zaczął się wykręcać, że nie o to chodzi, ale ostatecznie i tak wyszło, że ja mam kupić :D
Nie wiem co za problem strzykawkę kupić... Normalna rzecz.
Wielu facetów z tego, co słyszałem ma opory, by kupować podpaski i tampony - u mnie żaden problem, bo co niby złego jest w kupowaniu tego typu produktów? Ja tego będę używał? No chyba logiczne, że nie. Co niektórzy już nie mają w czym doszukiwać się problemu. Dziwne, że nikt nie ma oporów, by kupić papier toaletowy, ba! w czasach PRL nawet się nim obnoszono.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie