środa, 13 lipca 2011

Trzciniec,

czyli mała wieś zaraz za Bydgoszczą. Wpadł do mnie kolega, a żeby nie siedzieć bezczynnie w domu i rozmawiając o d... Maryni, postanowiliśmy się przejechać. Aby nie naciągać go na koszta (silnik 3.0 w benzynie), postanowiłem "zwiedzić" Trzciniec. Kojarzyła mi się stamtąd zdezelowana stacja kolejowa, ale albo pomyliłem fakty albo ją odremontowali. Miałem nadzieję na zdjęcia ruin, a ostatecznie niczego takiego nie było, poza małą budką, prawdopodobnie dróżnika, do której i tak nie można było wejść. Zrobiłem kilka zdjęć, m.in. nadjeżdżającego z prędkością światła polskiego TGV, czyli EPO7-1049 ;) lecz nie przypadło mi do gustu. Wracając, idąc wzdłuż torów, spodobał mi się sygnalizator, który to postanowiłem przedstawić poniżej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie