niedziela, 10 kwietnia 2011

Jak ja to nazywam... Camp Nou

No właśnie, jakieś 20 lat temu jak widać miał tu powstać stadion. Miał..., bo teraz to nawet festyny się tam nie odbywają, a szkoda, bo masa miejsca. Nawet koncert latem mógłby się tu odbyć, bo tak się składa, że ów niedoszły stadion znajduje się w sąsiedztwie lotniska, więc gwiazda piosenki mogłaby nawet na pieszo się wybrać w miejsce docelowe.
Równie dobrze mógłbym zatytułować "Sprzedam opony, różne rozmiary, używane lecz w dobrym stanie", bo jak widać, teren ten jest ich składowiskiem. Masa ich znajduje się zarówno na terenie stadionu, jak i poza nim, że się tak wyrażę, za trybunami lub raczej wałami, na których za pewne miały być miejsca dla kibiców.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie